czwartek, 9 października 2014

Wprowadzanie stałych pokarmów do diety dziecka

Tak jak obiecałam, postanowiłam opisać wprowadzanie różnych produktów do diety małej :)
Być może wzbudzę u kogoś negatywne emocje, bo wydawać by się mogło, że zaczęłam za szybko, ale Maja cała aż mi się rwała do jedzenia,a od kiedy zjada "normalne" rzeczy, wyregulowała jej się w końcu praca jelit.

Decyzję podjęłam na podstawie kilku symptomów:
1) Maja patrzyła na wszystkich z zazdrością, gdy coś jedli i wyrażała zainteresowanie jedzeniem
2) Maja wkładała do buzi wszystko, co tylko miała w zasięgu wzroku, a na gryzakach ćwiczyła swoje umiejętności
3) Maja łapała za stół, co ponoć w jakiś sposób świadczy o jej gotowości


Czwartym powodem jest to, że karmię ją mlekiem odciąganym i troszkę odciąża mnie to, że mogę podawać jej też inne rzeczy. Nie ukrywam, że przed pierwszym jej posiłkiem bałam się bardzo, martwiłam się, że się zadławi, albo nie da rady połknąć. Kierowałam się zasadą, że ja decyduję co, a moje dziecko ile zje, no i oczywiście nie chodziło nam o to by się najadła, to wszystko miało być tylko smakowaniem. Za pierwszym razem Maja zjadła kilka łyżeczek marchewki ze słoiczka Hipp (dostałam próbkę pocztą). Była bardzo zadowolona, na początku strasznie się dziwiła, że coś może smakować inaczej :)


Przez dwa tygodnie Maja próbowała tylko i wyłącznie warzyw, zjadała około pół słoiczka na raz i codziennie czekała na porę obiadową. Później wprowadziłyśmy soczki, przez tydzień różne smaki podawane rozcieńczone z wodą. Zakupiłyśmy specjalną wodę dla niemowląt w Rossmanie, bo łatwiej nam się zorganizować, kiedy wystarczy, że wyjmiemy potrzebne napoje z lodówki, połączymy ze sobą i podgrzejemy, niż gdybyśmy jeszcze musiały gotować wodę itd.


Po kolejnym tygodniu, wprowadziłyśmy deserek owocowy popołudniu. Maja zawsze ze smakiem zjada serwowane jej owoce. I żywiłyśmy się tak samymi gotowcami przez krótką chwilę. 

Odkryłyśmy, że bardzo ważny w kuchni każdej mamy jest blender. To podstawa.

Zaczęłam gotować dla Mai warzywka z własnego ogródka, a później podaję jej je w formie papki. Podobnie postępuję z owocami, kupuję banany, jabłka, gruszki i serwuję je jej, bez dodatkowych konserwantów, zblendowane i podgrzane :)
Teraz robię dla niej zupki na indyku, zakupiłam pierś z indyka i rozporcjowałam, tak by mieć na kilka razy.Niedługo planuję tak samo postąpić z łososiem, żeby wprowadzić małej raz w tygodniu rybkę.


 Dzisiaj Maja dostała zupkę na indyku, z marchewką, ziemniaczkiem, cukinią, brokułem i groszkiem. Bardzo jej smakowało.


Zupkę zamkniętą w pojemniku trzymam w lodówce i mam w ten sposób obiadek dla małej na dwa dni. Maja zjada już na obiad, w przeliczeniu na słoiczki, jeden słoiczek porcji warzywnej, a później popołudniu jeden słoiczek owoców. Czasami wypija buteleczkę soczku. A wieczorami dostaje kaszkę. O kaszkach opowiem następnym razem, bo to materiał na kolejny post. 

Tymczasem nie zapominajmy, że w pierwszym roku dziecka stałe pokarmy to dodatek i najważniejsze jest mleko matki, jest bazą wyjściową i to ono powinno stanowić główny składnik diety dziecka.



Dzisiaj nastąpiła dla nas CZARNA ŚRODA, musiałam rozmrozić i wylać okolicznym zwierzakom 20 woreczków mleka zamrożonego w czerwcu, bo straciło swój termin przydatności, a nie znalazłam chętnej mamy, której mogłabym to oddać. Na szczęście mam jeszcze bardzo dużo mleka z wakacji i września, w razie kłopotów będę miała co dać Mai.



Jeszcze raz zachęcam do polubienia naszego funpage'a: https://www.facebook.com/wpadkimlodejmatki/





5 komentarzy:

  1. My też z Alicją tak zaczynałyśmy wprowadzać nowe pokarmy, teraz eksperymentujemy z metodą BLW. Wkrótce postaram napisać się coś na ten temat:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziemy czekać, bo też mamy to w planie, jak tylko maja się spionizuje i uzębi odpowiednio :)

      Usuń
    2. Zapraszam pod mój nowy adres www.muminpatchwork.blogspot.com :)

      Usuń
  2. Ja i Wojtek jeszcze mamy czas. Chociaż już pomału wprowadzam słoiczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się co spieszyć, my zaczęłyśmy tylko dlatego, że Maja cała aż się rwała. Samo mleko wystarcza dziecku przez pierwszy rok, a wprowadzenie pokarmów zaleca się od 6 miesiąca. Życzymy smacznego :)

      Usuń

Zapraszamy do wyrażenia swojego zdania :)