czwartek, 6 listopada 2014

Szpital


Chciałam bardzo przeprosić wszystkich zaglądających czasem na mojego bloga, że ostatnio nic nie piszę, ale po pierwsze STUDIA, a po drugie niestety SZPITAL. Od ponad tygodnia jestem z Mają w szpitalu, dopadła nas paskudna jelitówka, dopiero wczoraj zaczęło przechodzić. Maja jest ciągle pod kroplówkami, niestety wenflon (po czterech dniach wbijania igły wszędzie) i tak znalazł się na głowie, wszystkie leki podawane jej są na siłę, ma inhalacje, bo w szpitalu suche powietrze i kaszle, a na dodatek zmieniamy mleko na niealergizujące, ale jest lepiej. W szpitalu spędzimy jeszcze jakiś tydzień, jeśli wszystko się dobrze potoczy. Wtedy zdam pełną relację z naszej hospitalizacji. Pozdrawiam Was i proszę trzymajcie swoje dzieci jak najdalej od polskiej służby zdrowia!


4 komentarze:

  1. Ojej, Biedaki! Po najnowszym poście wnioskuję jednak, że wszystko wróciło do normy:) Profilaktycznie: dużo zdrówka, by zima była dla Was łaskawa i choróbska nie dopadły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po szpitalu jeszcze jakiś czas dochodzilysmy do siebie, ale już w domu. Miałam wiele zaległości do nadrobienia, dlatego dopiero na najbliższe dnia planuję nowy wpis na bloga :) dziekujemy za odwiedziny :)

      Usuń

Zapraszamy do wyrażenia swojego zdania :)