Maja bierze ode mnie gryzak, chwilę udaje, że się nim bawi. A potem kiedy na chwilkę przestaje się na nią patrzeć HYC- rączki już w buzi, a gryzak to kamuflaż. I mimo że nieustannie staram się ją tego oduczyć, wciąż wpycha je tak, że prawie się dławi... Mam nadzieję, że minie jej to z wiekiem :) Pozdrawiamy z bujaczka:)
Witamy:)
OdpowiedzUsuńWitamy na naszym blogu i dziękujemy za nasz pierwszy komentarz :)
UsuńZapraszam pod mój nowy adres www.muminpatchwork.blogspot.com :)
Usuń