piątek, 10 października 2014

Chorowanie trwa.


Maja dzisiaj jest strasznie niewyraźna, kolejna ciężka noc za nami, budziła się dosłownie co pół godziny. Pomimo, że zaczęłam podawać jej antybiotyk, jest gorzej, doszedł jej lekki kaszelek. To nasza pierwsza choroba, więc lekko panikuję. Cieszę się, że nie gorączkuje, z opowieści mojej mamy wiem, że ja i moje rodzeństwo zawsze przy infekcji mieliśmy gorączkę i strasznie jest dopiero, gdy dziecko słania nam się na rękach. Oby nas to nie spotkało.
Z tego wszystkiego nie mam dziś czasu by napisać coś porządnego. Obiecuję poprawę. 

5 komentarzy:

  1. Nie panikuj :) jeszcze nie jedna choroba przed Wami, ale zawsze trzeba spokojnie i z dystansem podchodzić do chorowitek, bez nakręcania się ;)
    Zdróweczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest lepiej, musiała to z siebie wyrzucić :)

      Usuń
    2. Zapraszam pod mój nowy adres www.muminpatchwork.blogspot.com :)

      Usuń

Zapraszamy do wyrażenia swojego zdania :)